Author Archives: Inwestorcafe

O co chodzi w zmianach w OFE Morawieckiego i reakcja rynku

ofe

ofeMinister Rozwoju Mateusz Morawiecki przedstawił Program Budowy Kapitału, którego dużą częścią są zmiany w OFE. Można powiedzieć, że OFE znikną z naszego krajobrazu, ale nie będzie to katastrofa dla giełdy, jak można by było przypuszczać. Morawiecki ogłosił, że chce oddać pieniądze z OFE polakom. Ale spokojnie, nie będzie wielkiej wyprzedaży na giełdzie.

O co w takim razie chodzi?

PTE mają zostać przekształcone w TFI, a nasze konta w OFE staną się IKE, czyli 3 filarem. Oznacza to zatem, że zmieni się forma prawna OFE.

Dla przyszłych emerytów jest to dobra informacja, ponieważ staną się właścicielami tych oszczędności i nikt już im ich nie zabierze. Warto pamiętać, że OFE to środki publiczne, czyli niczyje.

Z punktu widzenia OFE zmieni się tylko to, że Państwo im zabierze wolne środki, które nie były inwestowane. Ważne jest jednak to, że nie będzie ich likwidacji, ludzie nie stracą pracy.

Z punktu widzenia rynku zmiana będzie na plus. OFE (przyszłe FI) zostaną na rynku z pieniędzmi przyszłych emerytów. Co więcej, Morawiecki zapowiedział utworzenie nie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), które będą obowiązkowe w firmach zatrudniających przynajmniej 20 osób. Każdy pracownik będzie mógł zdecydować czy chce oszczędzać dodatkowo na swoją emeryturę, a do składek dołoży się państwo. Oznacza to zatem wzrost oszczędności, napływ większego kapitału na giełdę i wyższe emerytury. Moim zdaniem to jest na prawdę dobra zmiana.

Skąd w takim razie spadki

W reakcji na zapowiedzi Morawieckiego giełda zaświeciła na czerwono. Rynek nie lubi niepewności, a zmiana szykowana przez PIS jest drugą w ostatnim czasie ingerencją w system emerytalny. Jak dodamy do tego jeszcze PIS i Kaczyńskiego, który nie kojarzy się raczej ze spokojem, mamy na rynku niepewność. Inwestorzy po prostu nie mają pewności, że zmiany będą wprowadzone w tym kształcie, który proponuje Morawiecki. Gdyby dzisiaj sejm przegłosował taką ustawę, rynek byłby zielony ze szczęścia…

Reasumując

Nadchodzące zmiany trzeba ocenić pozytywnie. Oszczędności emerytalne staną się własnością obywateli, a dodatkowo uruchomiony będzie 3 filar, który jest dzisiaj konieczny, aby emerytury nie były głodowe. Dodatkowo giełda będzie systematycznie zasilana nowym kapitałem.

Niepewność wstrzymuje byki

niepewnosc

niepewnoscJak już niedawno pisałem, nasz rynek od dłuższego czasu znajduje się w dosyć wąskim korytarzu bocznego trendu. Niby wszystko jest ok, nasze dane się poprawiają, sytuacja na rynkach się stabilizuje, można powiedzieć, że warunki dla wzrostów są. Niestety gospodarka to nie wszystko.

Żyjemy obecnie w niepewnych czasach. Mimo, że gospodarki się rozwijają, to zagrożenia powodują, że trudno jest oszacować co będzie za rok. Z jednej strony Rosja i Ukraina. Nikt nie jest w stanie powiedzieć co tam się dalej wydarzy. Niby jest uspokojenie, ale rosyjskie czołgi nadal tam wjeżdżają, więc trudno mówić o tym, że zagrożenie ustało.

Z drugiej strony zagrożenie terrorystyczne i ten cały Kalifat, który jest gotowy zrobić wszystko, żeby tylko cywilizacja zachodnia przestała istnieć. Do tego dochodzi epopeja grecka, która jest jakby wisienką na tym gorzkim torcie.

Niestety trudno dzisiaj oczekiwać zmiany trendu. Taka sytuacja może potrwać jeszcze długo, a świat, zanim dalej będzie się rozwijał, musi poradzić sobie z zapewnieniem bezpieczeństwa, czyli podstawowej potrzeby bez której nie może być mowy o hossie.

Biorąc kredyt we franku zająłeś krótką pozycję na rynku walutowym

rynek

rynek walutowyZamieszanie wokół kredytów we frankach jest ostatnio jednym z głównych tematów w mediach. Dla wielu ludzi ostatnie wydarzenia na rynku walutowym są wręcz życiowym dramatem. Czy jednak nie są sobie winni sami?

Wszak nie trzeba być rekinem finansjery, żeby wiedzieć, że kursy walut mogą się zmieniać. Biorąc kredyt we franku ludzie musieli zdawać sobie sprawę, że ten kurs może się zmienić i w efekcie mogą być zmuszeni do płacenia wyższych rat. Mimo to zdecydowali się na ten krok, a zatem postanowili wziąć na siebie ryzyko walutowe, w zamian za niższe oprocentowanie, czyli tańczy kredyt.

Wygląda to na klasyczną inwestycję na rynku walutowym. Jest ryzyko, jest potencjalny zysk. Problem w tym, że gra toczy się o setki tysięcy złotych dla ludzi, którzy o takich pieniądzach nawet nie myślą. Inwestowanie na rynku walutowym jest ryzykowne, a jeśli inwestuje się kwoty setki tysięcy, czy miliony złotych, to ryzyko staje się ogromne.

I można by tutaj postawić kropkę gdyby nie to, że wiem jak działa rynek finansowy. Sam kiedyś byłem sprzedawcą na tym rynku i wiem, że liczy się prowizja. Banki wypuściły produkt pod tytułem „kredyt we Franku”, a sprzedawcy mięli za zadanie sprzedać tego jak najwięcej. Zadanie to nie należało do trudnych, gdyż potencjalni klienci potrzebowali pieniędzy na dom, lub mieszkanie. Kto by sobie zawracał głowę ryzykiem. Przecież Frank jest taki stabilny. Nic się nie stanie. Może Pan/Pani spokojnie brać.

Tym sposobem wielu ludzi zostało inwestorami na rynku walutowym, zajmując pozycję krótką na Franku.

Kupuję polskie produkty, czyli jak wspierać polską gospodarkę i być współczesnym patriotą

polska

polskaPodobnie jak każdy Polak, chcę, aby Polska się rozwijała, ludzie się bogacili i żyli dostatnie. Jest pewien sposób, aby w tym pomagać – kupować polskie produkty.

Co to jednak oznacza w dzisiejszych czasach? Otóż należy kupować produkty wyprodukowane w Polsce. Dzisiaj nie ma znaczenia jakiej narodowości jest właściciel. Ważne, żeby dawał pracę w Polsce. Czy bowiem Polak nie może zainwestować zysku za granicą? A Zagraniczny właściciel nie może zainwestować w Polsce?

A produkty wyprodukowane w Polsce są świetnej jakości i nie musimy mieć żadnych kompleksów. Ostatnio nawet zacząłem kupować szampon produkowany w Polsce i co? Włosy są równie ładne i mocne, a może i mocniejsze.

Dlatego zachęcam, aby przy wyborze produktów w sklepie kierować się informacjami zawartymi na etykiecie, a przez to wspierać polską gospodarkę.

Trend boczny, czyli jak żyć?

trend_boczny_mini

trend bocznyOd dobrych 3 lat mamy sytuację niespotykaną na polskiej giełdzie. Otóż mamy do czynienia z trendem bocznym, w którym w ciągu 3 lat wahania kursu WIG20 znajdowały się w korytarzu 2018 – 2630. Nie jest to mała różnica, ale jeśli weźmiemy pod uwagę długość okresu, to różnica staje się mała.

Szczególnie w ostatnim czasie można powiedzieć, że wieje nudą na GPW. Od grudnia 2013 r. skala wahań na WIG20 to 2280 – 2560. Czy w tej sytuacji jest sens kupować akcje?

Według mnie taka sytuacja powinna raczej zniechęcać do zakupów. Trend boczny niewiele mówi o tym jak indeks zachowa się w przyszłości. Może warto więc poczekać na jakiś bardziej zdecydowany ruch?

strony internetowe