o co chodzi z ofe i zusOFE to była szansa dla Polski. To może nawet jedyna ustawa, która była tworzona z myślą o przyszłości. Ale Rostowski nie potrafił napisać budżetu, narobił długów i skądś pieniądze trzeba wziąć. No i zdecydował zabrać obywatelom.

Ale przecież OFE są nastawione na zysk…

Oczywiście OFE są nastawione na zysk tak jak każda zdrowa firma w gospodarce rynkowej. Z tą jednak różnicą, że OFE działają na podstawie ustawy, która określa jaką opłatę mogą pobierać. Czy to zatem ich wina że pobierają tyle, ile mówi ustawa?

Dlaczego OFE to szansa dla Polski?

OFE tym różni się od ZUS, że w OFE są faktycznie gromadzone nasze pieniądze, a to co wpływa do ZUS jest automatycznie przelewane na emerytury. Tam nie ma żadnych pieniędzy, oprócz tych na utrzymanie pałaców, które w całej Polsce zbudował i armii urzędników, którzy czuwają nad skutecznym pastwieniem się nad przedsiębiorcami. ZUS jest uzależniony od sytuacji demograficznej, a przy naszej dzietności 1,3 chyba łatwo sobie wyobrazić co będzie z ZUS za 40 lat. OFE z kolei to system, w którym każdy dostaje na emeryturze to, co sobie odłożył. W tym sensie był ogromną szansą dla Polski na całkowite zlikwidowanie ZUS i długu, który się z nim wiąże. Oczywiście aby tak było, trzeba było doprowadzić sprawę do końca i w kolejnych latach zwiększać procent, który trafia do OFE. A zamiast tego mamy zaprzepaszczenie całego dorobku i skazanie Polski na bankructwo za 20-30 lat. Ale to już przecież nie jest problem Jacka i tego drugiego.

Ale jak zwiększać procent do OFE skoro ZUS ma coraz większy dług i jest coraz głębszą studnią bez dna?

po upływie całego cyklu, czyli kiedy na emeryturę będą przechodzić osoby, które zaczynały pracę w momencie gdy OFE zaczynało, ZUS miałby znacznie mniejsze obciążenia niż gdyby OFE w ogóle nie było. Teraz jest tak, że ZUS ma mniejsze wpływy, bo część składki trafia do OFE, a emerytury wypłaca prawie całość. Po upływie całego cyklu, ZUS generowałby dużo mniejszy dług i wtedy można by było zwiększyć część, która trafia do OFE. To co chce zrobić rząd, to jest załatanie dzisiaj deficytu kosztem przyszłych pokoleń. Przez 16 lat różne rządy radziły sobie z długiem powodowanym przez OFE, bo rozumiały, że chodzi o przyszłość. Ktoś powie, że jest kryzys… wolne żarty. Na początku lat 2000 rządziło SLD i wzrost gospodarczy był podobny jak teraz. I jakoś sobie poradzili. To co się dzieje to jest ogromny skandal.

Czy rząd czasem nie próbuje odwlekać katastrofy ZUS?

Wręcz przeciwnie, oni nie odwlekają katastrofy ZUS, tylko ją przyspieszają. OFE to była jedyna szansa na to, żeby uratować Polsce przed tą katastrofą. A teraz nie pozostaje już NIC innego, niż odkładać sobie prywatnie na emeryturę, bo innej nie będzie. A te ponad 140 mld zł? Już ich nie ma. O tyle zmniejszy się dług publiczny.

Naciskajmy na sejm, aby nie przyjął tej szkodliwej ustawy, a ludzie odpowiedzialni za ten pomysł powinni ponieść polityczne konsekwencje.